Jednak jakoś wstałam po moich ćwiczeniach dnia poprzedniego, ale z poślizgiem - więc posiłki tym razem zaczęłam od 9.00.
Ale tak to jest, jak się chodzi spać o 0.30 - takie są "skutki" pracy w domu - plusy to - mam czas na regularne posiłki, ćwiczę kiedy chcę, piszę posty - a potem (tu minus) muszę nadrobić zaległości "pracowe" przy kompie :(
Śniadanie - 9.00 - omlet - hmmmm zawsze mam z nim problem - w tradycyjnych omletach jestem mistrzynią - natomiast ten to zawsze porażka - nie pomaga smażenie dłuuuuuuuugo - na małym ogniu, ani użycie wszystkich dostępnych łopatek - ani nawet zsuwanie na talerz i obrót . Czego bym nie robiła - wychodzi poszarpany, pokiereszowany osobnik w częściach kilku - nigdy, ale to nigdy okrąglutki omlecik :(
No dobra, kształt jest tu jednak sprawą drugorzędną - ważniejszy jest smak :) Dla mnie omlet jest bez smaku - więc dodaję do niego parę plasterków banana. Miałam nie dawać zdjęcia mojego "koszmarka" ale doszłam do wniosku, że nie biorę udziału w konkursie kulinarnym,
a dokumentuję dietę - więc oto i on :
Po
śniadaniu trochę ćwiczeń. Postanowiłam, że w dni bez Nike+ postaram się
ćwiczyć po 20-30 minut dziennie. Wybrałam ćwiczenia z Tiffany Rothe.
Bardzo mi one pasują, gdyż podoba mi się jej energia i sposób
prowadzenia treningów- nie są mordercze - trwają po kilkanaście
minut - i spokojnie można zrobić cały trening (i nie odpaść) -a rano podnieść się z łóżka bez gigantycznych zakwasów. Poza tym z
Tiffany często ćwiczą dziewczyny,o pełnych kształtach , a nie tylko umięśnione "wieszaki" :)
Najpierw 12 minutowa rozgrzewka, którą wykonujemy przed wszystkimi ćwiczeniami z Rothe
Hot Body Warm Up Routine
A później 10 minutowe ćwiczenia na wyszczuplenie talii- naprawdę czuć drugiego dnia, że "boczki" pracowały :)
Booty Shaking Waist Workout
Przekąska 1 -około 12 -pomarańcza z cynamonem - u mnie
w formie wyciśniętej, gdyż -podobnie, jak z grapefruitem - wolę pomarańcze w wersji płynnej :)
Obiad przed 15- jeden z moich ulubionych - makaron ze szpinakiem, pomidorami i mozzarellą.
Często robię go dla całej Rodzinki, nawet dla Mięsożernego ;)
Przekąska 2 - koło 17 - kawa, której od jakiegoś czasu nie piję wcale, ale akurat byli u nas Goście, więc w sam raz dla towarzystwa wypiłam. Jedno tylko nie przeszło - kardamon, którego wprost NIE CIERPIĘ !!! I w tym miejscu wychwalam siebie pod niebiosa - Goście zjedli ciasto, owoce, czipsy, a potem kolację, a ja bez żalu popijałam sobie wodę i nic mnie nie skusiło :) :)
Kolacja 19.30 - moi Goście zajadali swojskie wędlinki
z chlebkiem, a ja wsunęłam serek z paprykami :) Do tego w czasie ich wizyty wypiłam ze 2 litry wody z cytryną i miętą !!!
Ocena dnia: pękam z dumy !!! ćwiczenia mega fajne - jest po nich energia , dieta - oprócz tych paru plasterków banana do śniadania - zero nadprogramowego jedzonka !!! Oby tak dalej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz